Pojęcia dobrej i złej wiary są jednymi z podstawowych terminów używanych przez prawników specjalizujących się w prawie cywilnym. Kodeks cywilny łączy z istnieniem dobrej lub złej wiary cały szereg rozmaitych okoliczności, które znacznie wpływają na wynik prowadzonej sądowej sprawy. Polski system nie zna też żadnych stanów pośrednich między dobrą a złą wiarą – ten podział jest całkowicie rozłączny, a zarazem w takim razie zupełny.
Dobra wiara jest pewnym stanem psychicznym, który dotyczyć musi wiedzy konkretnego człowieka o istnieniu danego stosunku prawnego oraz wynikających z niego praw. Polega na błędnym przekonaniu, że ma się konkretne prawo (np. własności), ale uzasadnionym szczególnymi okolicznościami. Zła wiara polega natomiast na sytuacji, w której człowiek doskonale zdaje sobie sprawę z istnienia konkretnego stosunku prawnego lub powinien sobie zdawać przy zachowaniu należytej staranności. Owa „należyta staranność” oceniana musi być dla każdej sytuacji osobno jako swego rodzaju obiektywnie modelowy sposób postępowania w przypadku zaistnienia pewnych okoliczności.
To, czy w danej sytuacji mamy do czynienia z dobrą czy ze złą wiarą ma kluczowe znaczenie dla całego procesu. Dla ułatwienia artykuł 7 Kodeksu cywilnego wprowadza ogólne domniemanie istnienia dobrej wiary. Jeżeli więc ktokolwiek będzie chciał domagać się roszczeń ze względu na istnienie u drugiej strony złej wiary musi ten fakt uwiarygodnić za pomocą zastosowania określonych dowodów. W przeciwnym razie, sprawę po prostu przegra.